Dziś na blogu kolejna historia autentyczna. Będzie w niej trochę o szczęściu w biznesie, blogowaniu, a o tym wszystkim opowie Wam Dagna Banaś.
Historia autentyczna: Od lekarki do blogerki, czyli historia Dagny
Dagna, jak znalazłaś pomysł na siebie?
Nazywam się Dagna Banaś i jestem chyba jedyną lekarką, która bloguje, nagrywa podcast i robi kursy online o biznesie. W sieci można mnie znaleźć na blogu w grupie na Facebooku “Biznes kobiecym okiem – Szczęśliwe w biznesie”, podcast nazywa się “Sprytna kobieca firma” i jest w iTunes, a także w innych aplikacjach do słuchania podcastów. Marketing i rozwijanie firmy to tylko jeden z tematów, które mnie interesują. Moją największą pasją jest tango argentyńskie, które całkowicie zmieniło moje patrzenie na świat i dało mi odwagę do realizowania innych marzeń.
Jak wyglądała Twoja droga zawodowa?
Nadal pracuję w moim zawodzie. Blog i kursy online to na razie “dodatek”. Jednak od 2 lat pracuję na kontrakcie, w domowym zaciszu (diagnozuję preparaty mikroskopowe). Przez wiele lat pracowałam w dużym szpitalu, na etacie, dziś już sobie nie wyobrażam takiego życia. Jako samotna mama 8-latki bardzo doceniam możliwości, które daje nienormowany czas pracy i możliwość decydowania o tym, co i kiedy będę robić.
Dla mnie kluczową wartością jest wolność, dlatego właśnie powołałam do życia biznes online, którego ostatecznym celem ma być właśnie możliwość pracy z każdego miejsca na ziemi i robienia tego, co kocham.
A co ze spełnieniem marzeń? Opowiedz nam jaka była Twoja historia autentyczna. Dlaczego zdecydowałaś się na pracę we własnej firmie? Co było Twoim największym marzeniem?
Właśnie wolność i możliwość decydowania o swoim czasie były tym, co skłoniło mnie, żeby spróbować nowej drogi.
Co było dla Ciebie najtrudniejszym wyzwaniem? Jak powstała nazwa Twojego biznesu lub bloga?
Najtrudniej było zacząć i pokazać światu zupełnie inną część siebie. Bałam się tego, co moi znajomi powiedzą na moje internetowe poczynania. Bałam się tego, że nikt nie będzie mojego bloga czytał, że ludzie mnie wyśmieją, bo co lekarz może wiedzieć o biznesie online.
Okazało się, że mój blog spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem, grupa na Facebooku rozrosła się bardzo szybko i pełna jest wspaniałych, wspierających się wzajemnie kreatywnych i przedsiębiorczych kobiet, a kursy, które tworzę także dostają masę pozytywnych opinii zadowolonych klientek.
Dzięki temu, że się odważyłam, poznałam mnóstwo świetnych kobiet, a także każdego dnia doświadczam cudownego uczucia, kiedy ktoś pisze mi wiadomość z podziękowaniem za treści, które tworzę albo za kurs, który naprawdę zmienia bieg biznesu.
Co do nazwy bloga – chciałam pomagać kobietom w prowadzeniu biznesów w taki sposób, żeby odnalazły w tym radość, wolność i szczęście, a nie tylko zamartwiały się ZUSem i brakiem klientów.
Co jest dla Ciebie najtrudniejsze i najlepsze w Twojej codziennej pracy? Czy taka praca, którą teraz wykonujesz daje Ci spełnienie zawodowe?
Blogowe trudności to przede wszystkim problemy techniczne, których jest całe mnóstwo – obsługa WordPressa (bloga i platformy kursowej), obróbka video, audio (wszystko robię sama), prowadzenie grupy na Facebooku, fanpage’a, ostatnio też pracuję nad kanałem na Youtube, więc robi się tego sporo. Akurat lubię się tym zajmować, ale ponieważ oprócz tego mam swoją “normalną pracę”, czasem brakuje mi dnia na wszystko, co sobie wykombinuję.
Ale uwielbiam to robić, straszną frajdę sprawia mi pisanie bloga (na początku bałam się, że nie będę umiała pisać) i prowadzenie live-ów i webinarów.
Jakie były Twoje oczekiwania związane z biznesem, prowadzeniem bloga?
Pamiętam, że zaplanowałam na pierwszy rok mojej działalności blogowej stworzenie pierwszego kursu online. Plan zrealizowałam ze sporą nawiązką, nawet nie wiem kiedy!
Jak na co dzień godzisz bycie mamą z pracą? Co jest w tym najtrudniejsze?
Pracuję, kiedy moja córka jest w szkole, albo wieczorami. Wszystko zależy od dnia – czasem mogę pracować, kiedy ona się bawi, czasem bawimy się razem.
Jakie są Twoje sposoby na odpoczynek od pracy?
Ja muszę się zmuszać do odpoczynku. Gdyby nie tango, całkiem możliwe, że w ogóle bym się od pracy nie odrywała. Ale to jest mój sposób na całkowite odcięcie się od świata i jego problemów.
Jaki moment wspominasz najtrudniej, a jaki z uśmiechem na twarzy?
Początek blogowania zdecydowanie najtrudniej. Strasznie się bałam. Wszystko było dla mnie nowe i przerażające. Pierwszy kurs, który sprzedałam był też emocjonalnie ważnym i trudnym momentem. Chyba sama nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Bywały takie momenty, kiedy strasznie dużo pracy wkładałam w bloga i kursy, a wydawało się, że nic nie idzie w dobrą stronę. Ale w życiu i w biznesie to chyba normalne. Raz jest lepiej, raz gorzej, ważne, że wiemy czego chcemy i idziemy w tym kierunku.
Gdybyś dziś mogła coś zmienić, co to by było?
Zaczęłabym wcześniej. Przygotowywałam się bardzo długo do tego przedsięwzięcia, dziś uważam, że za długo. Nie miałam odwagi, dziś uważam, że trzeba było zacząć kilka lat temu.
Jakiej rady udzieliłabyś innym mamom, kobietom przedsiębiorczym?
Bardzo bym chciała, żeby kobiety uwierzyły, że naprawdę mogą żyć tak, jak chcą i realizować swoje marzenia. Zbyt wiele kobiet żyje cudzym życiem, bo po prostu boi się przyznać nawet przed sobą, że tak naprawdę chciałyby inaczej. Zwłaszcza mamy. Zamiast poświęcać swoje życie wyłącznie na “bycie mamą” powinny pokazywać swoim dzieciom, że ważne jest, żeby się rozwijać i realizować marzenia. Tylko wtedy dzieci będą dorastać w przekonaniu, że życie jest fascynujące i można naprawdę wiele.